Polsko-słowacka dwujęzyczna książka
Mały Książę był blady ze złości.
Malý princ bol teraz celý bledý od hnevu.
— Od milionów lat kwiaty mają kolce. Mimo to od milionów lat baranki jedzą kwiaty. A czy nie wydaje ci się godne wyjaśnienia, dlaczego kwiaty zadają sobie tyle trudu dla wytworzenia kolców, które nie służą do niczego? Czy wojna między kwiatami a barankami nie jest rzeczą poważną? Czy to nie jest ważniejsze niż rachunki grubego, czerwonego pana?
— Už milióny rokov si kvetiny vytvárajú tŕne. Napriek tomu ovečky už milióny rokov žerú kvetiny. A to nie je vážna vec, keď sa usilujeme pochopiť, prečo sa tak namáhajú, aby si vytvorili tŕne, ktoré sú im celkom nanič? Vari nie je dôležitý boj ovečiek a kvetín? Nie je to oveľa vážnejšie a dôležitejšie ako zratúvanie toho tučného červenolíceho pána?
Jeżeli ja znam jedyny kwiat, który nigdzie poza moją planetą nie istnieje, i jeżeli mały baranek może go któregoś ranka zniszczyć za jednym zamachem, nie zdając sobie sprawy z tego, co czyni, czyż nie ma to żadnego znaczenia?
A čo ak ja poznám kvetinu, jedinú na svete, ktorá rastie iba na mojej planéte a ktorú môže ovečka zničiť jediným zahryznutím, len tak, niekedy ráno, ani si neuvedomí, čo robí? A to vraj nie je dôležité!
Poczerwieniał. Po chwili mówił dalej:
Očervenel, potom pokračoval:
— Jeśli ktoś kocha kwiat, który jest jedyny na milionach i milionach planet, tomu wystarcza do szczęścia patrzenie na gwiazdy i mówi sobie: „Gdzieś tam jest mój kwiat:. Lecz jeśli baranek zje kwiat, to tak jakby wszystkie gwiazdy zgasły. I to nie jest ważne?
— Ak má niekto rád kvetinu, jedinú svojho druhu, aká nerastie na ostatných miliónoch a miliónoch hviezd, postačí mu, aby bol šťastný, keď sa na tie hviezdy zadíva. Povie si: „Moja kvetina je niekde tam…“ Ale ak ovečka tú kvetinu zožerie, bude to preňho, akoby odrazu všetky hviezdy zhasli! A to vraj nieje dôležité!
Nie mógł mówić dłużej. Wybuchnął płaczem. Noc zapadła. Porzuciłem moje narzędzia. Kpiłem sobie z młotka, ze sworznia, z wody i ze śmierci. Na jednej gwieździe, na planecie, na mojej Ziemi był Mały Książę, którego musiałem pocieszyć. Wziąłem go na ręce i ukołysałem. Powiedziałem:
Nemohol už ďalej hovoriť. Odrazu sa rozvzlykal. Nastala noc. Odhodil som nástroje. Bolo mi všetko jedno, čo tam po kladive, svorníku, smäde a smrti. Na jednej hviezde, na planéte, na tej mojej, na Zemi, bolo treba utešiť Malého princa! Vzal som ho do náručia. Kolísal som ho. Vravel som mu:
— Kwiatowi, który kochasz, nie grozi niebezpieczeństwo. Narysuję ci kaganiec dla twego baranka, narysuję osłonę dla twego kwiatu… Ja…
„Kvetine, ktorú máš rád, nehrozí nebezpečenstvo… Nakreslím tvojej ovečke náhubok… Nakreslím pre tvoju kvetinu ohrádku… Nakreslím…“
Nie wiedziałem, co powiedzieć. Czułem się nieswojo. Nie wiedziałem, jak do niego przemówić, czym go pocieszyć. Świat łez jest taki tajemniczy.
Nevedel som, čo by som mal ešte povedať. Nevedel som, ako sa mu priblížiť, ako sa mu prihovoriť. Svet sĺz je taký záhadný.
ROZDZIAŁ 8
VIII
Wkrótce poznałem lepiej ten kwiat. Na planecie Małego Księcia kwiaty były zawsze bardzo skromne, o pojedynczej koronie płatków, nie zajmujące miejsca i nie przeszkadzające nikomu. Pojawiały się któregoś ranka wśród traw i więdły wieczorem.
Čoskoro som tú kvetinu poznal lepšie. Na planéte Malého princa rástli odjakživa jednoduché kvetiny, ozdobené iba jediným radom korunných lupienkov, ktoré zaberali málo miesta a nikoho nerušili. Ráno sa zjavovali v tráve a večer vädli.
Krzak róży wykiełkował w ciągu dnia z ziarna przyniesionego nie wiadomo skąd i Mały Książę z uwagą śledził ten pęd, zupełnie niepodobny do innych pędów. Mógł to być nowy gatunek baobabu.
Ale táto vyklíčila jedného dňa zo semienka, priviateho ktovie odkiaľ, a Malý princ starostlivo strážil výhonok, čo sa nepodobal na ostatné. Mohol to byť nový druh baobabu. No kríček odrazu prestal rásť a chystal
Lecz krzak szybko przestał rosnąć i zaczął się formować kwiat. Mały Książę, który śledził pojawienie olbrzymiego pąka, wyczuwał, iż wykwitnie z niego jakieś cudowne zjawisko, lecz róża schowana w swoim zielonym domku przygotowywała się powoli.
sa kvitnúť. Malý princ sledoval, ako sa vytvára velikánsky puk. Tušil, že z neho vyrazí niečo zázračné, ale kvetina, ukrytá vo svojej zelenej izbičke, sa akosi nekonečne dlho pripravovala, aby bola pekná.
Starannie dobierała barw. Ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitnąć pognieciona jak maki. Pragnęła zjawić się w pełnym blasku swojej piękności. O, tak! Była wielką zalotnicą.
Starostlivo si vyberala farby. Obliekala sa pomaly, upravovala si jeden po druhom korunné lupienky. Nechcela sa ukázať taká skrkvaná ako vlčie maky. Chcela sa zjaviť až v celej svojej žiarivej kráse. Ach áno. Veľmi sa chcela páčiť!
Jej tajemnicze strojenie trwało wiele dni. Aż pewnego poranka — dokładnie o wschodzie słońca — ukazała się.
Atak jej tajuplná úprava trvala premnoho dní. A potom raz ráno, práve pri východe slnka, sa ukázala.
I oto ona — która tyle trudu włożyła w swój staranny wygląd— powiedziała ziewając:
Hoci sa predtým dôkladne pripravovala, povedala zívajúc:
— Ach, dopiero się obudziłam… Przepraszam bardzo… Jestem jeszcze nie uczesana.
— Ach, horko-ťažko som sa zobudila. Prepáčte, prosím… Som ešte celá rozstrapatená…
Mały Książę nie mógł powstrzymać słów z zachwytu:
Malý princ v tej chvíli nemohol skryť svoj obdiv:
— Jakaż pani jest piękna!
— Aká ste krásna!
— Prawda — odpowiedziała róża cichutko. — Urodziłam się równocześnie ze słońcem.
— Však? — odpovedala tíško kvetina. — A prišla som na svet v tej istej chvíli ako slnko…
Mały Książę domyślił się, że róża nie jest zbyt skromna, lecz jakżeż była wzruszająca!
Malý princ dobre vytušil, že nie je veľmi skromná, ale bola taká dojímavá!
— Sądzę, że czas na śniadanie — dorzuciła po chwili — czy byłby pan łaskaw pomyśleć o mnie?
— Myslím, že je čas na raňajky, — dodala hneď nato, — buďte taký dobrý a nezabudnite na mňa…
Mały Książę, bardzo zawstydzony, poszedł po konewkę i podał jej świeżą wodę.
A Malý princ, celý zmätený, šiel po kanvu s čerstvou vodou a kvetinu obslúžil.
Wkrótce swą trochę płochliwą próżnością zaczęła go torturować. Pewnego dnia na przykład, mówiąc o swych czterech kolcach, powiedziała:
Takto ho veľmi skoro potrápila svojou trochu nedotklivou namyslenosťou. Napríklad, keď jedného dňa hovorila o svojich štyroch tŕňoch, povedala Malému princovi:
— Mogą zjawić się tygrysy uzbrojone w pazury…
— Nech len prídu tie tigre so svojimi pazúrmi!
— Nie ma tygrysów na mojej planecie — sprzeciwił się Mały Książę — a poza tym tygrysy nie jedzą trawy.
— Na mojej planéte tigre nie sú, — ohradil sa Malý princ, — a tigre byliny nežerú.
— Nie jestem trawą — odparła słodko róża.
— Ja nie som bylina, — odpovedala nežným hlás kom kvetina.
— Proszę mi wybaczyć…
— Prepáčte…
— Nie obawiam się tygrysów, natomiast czuję wstręt do przeciągów. Czy nie ma pan parawanu?
— Ja sa tigrov ani trochu nebojím, ale mám veľký strach z prievanu. Nemali by ste nejakú zástenu?
„Wstręt do przeciągów to nie jest dobre dla rośliny — pomyślał Mały Książę. — Ten kwiat jest bardzo skomplikowany.”
„Veľký strach z prievanu… to nie je najlepšia vyhliadka pre rastlinu,“ povedal si Malý princ. „Táto kvetina je naozaj zložitá povaha.“
— Wieczorem proszę mnie przykryć kloszem. U pana jest bardzo zimno. Złe są tu urządzenia. Tam, skąd przybyłam…
— Večer ma dáte pod sklený zvon. U vás je veľmi chlad no. Máte zlú polohu. Tam, odkiaľ pochádzam…
Urwała. Przybyła w postaci nasienia. Nie mogła znać innych planet. Naiwne kłamstwo, na którym dała się przyłapać zawstydziło ją. Zakaszlała dwa lub trzy razy, aby pokryć zażenowanie.
No zarazila sa. Prišla sem ako semienko. Nemohla poznať nič z iných svetov. Zahanbená, že sa nechala pristihnúť pri pokuse o takú naivnú lož, dva či tri razy zakašlala, aby zvalila vinu na Malého princa.
— A ten parawan?
— A čo bude s tou zástenou…?
— Ja bym przyniósł, ale pani mówiła…
— Chcel som ísť po ňu, ale vy ste sa so mnou rozprávali!
Wtedy róża znów zaczęła kaszleć, aby Mały Książę miał wyrzuty sumienia.
Tu ešte silnejšie zakašlala, aby v ňom predsa len vzbudila výčitky svedomia.
W ten sposób mimo dobrej woli płynącej z jego uczucia Mały Książę przestał wierzyć róży. Wziął poważnie słowa bez znaczenia i stał się bardzo nieszczęśliwy.
A tak Malý princ, hoci naozaj chcel mať kvetinu rád, čoskoro o nej zapochyboval. Bral vážne jej bezvýznamné slová a cítil sa veľmi nešťastný.
— Nie powinienem jej słuchać — zwierzył mi się któregoś dnia — nigdy nie trzeba słuchać kwiatów. Trzeba je oglądać i wąchać. Mój kwiat napełniał całą planetę swoją wonią, lecz nie umiałem się nim cieszyć. Historia kolców, która tak mnie rozdrażniła, powinna rozczulić…
„Nemal som ju počúvať,“ zdôveril sa mi jedného dňa, „kvetiny netreba nikdy počúvať. Treba sa na ne dívať a vdychovať ich vôňu. Tá moja napĺňala vôňou celú planétu, ale ja som sa z toho nevedel tešiť. Tá historka s pazúrmi, čo ma tak podráždila, mala ma skôr dojať…“
Zwierzył się jeszcze:
A ešte sa mi zveril:
— Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać.
„Vtedy som nevedel nič pochopiť! Mal som ju posudzovať podľa skutkov, a nie podľa slov. Zaplavovala ma vôňou a jasom. Nemal som nikdy utiecť! Mal som za jej priehľadnými úskokmi vytušiť, aká je nežná. Kvetiny si tak protirečia! Ale bol som primladý, aby som ju vedel mať rád.“
ROZDZIAŁ 9
IX
Sądzę, że dla swej ucieczki Mały Książę wykorzystał odlot wędrownych ptaków. Rano przed odjazdem uporządkował dokładnie planetę. Pieczołowicie przeczyścił wszystkie wulkany. Miał dwa czynne wulkany. To się bardzo przydaje do podgrzewania śniadań.
Myslím, že na svoj útek využil sťahovanie divých vtákov. Ráno pred odchodom dal planétu pekne do poriadku. Svedomito vymietol svoje činné sopky. Mal dve sopky, čo boli ešte v činnosti. Bolo to veľmi pohodlné, keď si ráno zohrieval raňajky.
Miał też jeden wulkan wygasły. Ponieważ powtarzał zwykle: — Nic nigdy nie wiadomo — więc przeczyścił także wygasły wulkan. Jeśli wulkany są dobrze przeczyszczone, palą się powoli i równo, bez wybuchów. Wybuchy wulkanów są tym, czym zapalenie sadzy w kominie.
Mal aj jednu vyhasnutú sopku. Ale, ako vravieval: „Človek nikdy nevie!“ A tak rovnako svedomito vymietol i tú vyhasnutú sopku. Ak sú sopky dobre vymetené, horí v nich pomaly a pravidelne, nevybuchujú. Sopečná činnosť je ako oheň v kozube.
Oczywiście my, na naszej Ziemi, jesteśmy za mali, aby przeczyszczać wulkany. Dlatego też sprawiają nam tyle przykrości.
Prirodzene, my sme na našej zemi príliš maličkí, aby sme mohli vymetať naše sopky. A preto nám spôsobujú toľko starostí.
Mały Książę z odrobiną smutku wyrwał także ostatnie pędy baobabów. Nie wierzył w swój powrót. Wszystkie te codzienne prace wydawały mu się tego ranka szczególnie miłe.
Malý princ vytrhal aj posledné výhonky baobabov a bol trošku skľúčený. Myslel si, že sa už možno nikdy nevráti. Ale všetky tieto zvyčajné práce sa mu v to ráno zdali neobyčajne milé.
Kiedy po raz ostatni podlał różę i już miał ją przykryć kloszem, poczuł, że chce mu się płakać.
A keď' posledný raz polial kvetinu a chystal sa ju prikryť skleným zvonom, pocítil, že je mu do plaču.
— Do widzenia — powiedział róży.
— Zbohom, — povedal kvetine.
Lecz ona nie odpowiadała.
Ale kvetina mu neodpovedala.
— Do widzenia — powtórzył.
— Zbohom, — zopakoval.
Róża zakaszlała. Lecz nie z powodu kataru.
Kvetina zakašlala. Ale nie preto, že by mala zápal priedušiek.
— Byłam niemądra — powiedziała mu. — Przepraszam cię. Spróbuj być szczęśliwy.
— Bola som hlúpa, — povedala napokon. — Odpusť mi. Usiluj sa byť šťastný.
Zdziwił się brakiem wymówek. Stał, całkowicie zbity z tropu, trzymając klosz w powietrzu. Nie rozumiał tej spokojnej słodyczy.
Bol prekvapený, že mu nič nevyčíta. Stál tam celý zmätený, so zvonom vo vystretej ruke. Nechápal tú pokojnú láskavosť.
— Ależ tak, ja cię kocham — mówiła róża. — Nie wiedziałeś o tym z mojej winy. To nie ma żadnego znaczenia. Ale ty byłeś równie niemądry jak ja. Spróbuj być szczęśliwy. Pozostaw spokojnie tę planetę. Nie chcę ciebie więcej.
— Ale áno, mám ťa rada, — povedala mu kvetina. — Ty si o tom mojou vinou nevedel. Teraz to nie je dôležité. No ty si bol práve taký hlúpy ako ja. Usiluj sa byť šťastný… Nechaj tak ten zvon. Už ho nechcem.
— Ależ… przeciągi…
—Ale vietor…
— Nie jestem już tak bardzo zakatarzona. Chłodne powietrze nocy dobrze mi zrobi. Jestem kwiatem..
— Nie som až taká prechladnutá… Čerstvý nočný vzduch mi urobí dobre. Som predsa kvetina.
— Ale dzikie bestie…
— Ale zvieratá…
— Muszę poznać dwie lub trzy gąsienice, jeśli chcę zawrzeć znajomość z motylem. To podobno takie rozkoszne. Bo któż by mnie potem odwiedzał, gdy będziesz daleko… A jeśli chodzi o dzikie bestie, nie boję się nikogo. Mam kolce.
— Musím predsa strpieť dve či tri húsenice, ak chcem poznať motýle. Je to vraj veľmi krásne. Kto by ma inak navštívil? Ty budeš ďaleko. A veľkých zvierat sa vôbec nebojím. Aj ja mám pazúry.
I naiwnie pokazała cztery kolce. Po chwili dorzuciła:
A prostomyseľne ukázala svoje štyri tŕne. Potom dodala:
— Nie zwlekaj, to tak drażni. Zdecydowałeś się odjechać. Idź już!
— Nepreťahuj to toľko, rozčuľuje ma to. Rozhodol si sa odísť. Tak choď.
Nie chciała, aby widział, że płacze. Była przecież tak dumna.
Nechcela, aby ju videl plakať. Bola to veľmi pyšná kvetina…
ROZDZIAŁ 10
X
Planeta Małego Księcia krążyła w okolicy planetek 325, 326, 327, 328, 329, 330. Zaczął więc od zwiedzania tych planet, aby znaleźć sobie zajęcie i czegoś się nauczyć.
Žil v oblasti asteroidov 325, 326, 327, 328, 329 a 330. Najprv sa teda vybral na ne, aby tam hľadal nejaké zamestnanie a poučenie.
Pierwszą zamieszkiwał Król. Ubrany w purpurę i gronostaje, siedział na tronie bardzo skromny, lecz majestatyczny.
Na prvom prebýval kráľ. Oblečený do purpuru a hermelínu sedel na veľmi jednoduchom, a predsa majestátnom tróne.
— Oto poddany! — krzyknął Król, gdy zobaczył Małego Księcia.
— Ach! Tu máme poddaného, — vykríkol kráľ, keď zazrel Malého princa.
Mały Książę spytał:
— Widzisz mnie przecież po raz pierwszy, w jaki więc sposób mogłeś mnie rozpoznać?
A Malý princ sa v duchu spýtal: „Ako ma mohol spoznať, keď ma ešte nikdy nevidel?“
Nie wiedział, że dla królów świat jest bardzo prosty. Wszyscy ludzie są poddanymi.
Nevedel, že pre kráľov je svet veľmi zjednodušený. Všetci ľudia sú poddaní.
— Zbliż się, abym cię widział lepiej — powiedział Król, bardzo dumny, że nareszcie może nad kimś panować.
— Pristúp bližšie, nech ťa lepšie vidím, — povedal mu kráľ, ktorý bol veľmi pyšný, že je pre niekoho kráľom.
Mały Książę poszukał wzrokiem miejsca, gdzie by mógł usiąść, lecz cała planeta zajęta była przez wspaniały płaszcz gronostajowy. Stał więc nadal, a ponieważ był zmęczony podróżą, ziewnął.
Malý princ sa obzeral, kam by si sadol, ale planéta bola celá zatarasená nádherným hermelínovým plášťom. Ostal teda stáť, a pretože bol unavený, zívol.
— Etykieta nie zezwala na ziewanie w obecności króla — rzekł monarcha. — Zakazuję ci ziewać.
— Je proti pravidlám etikety zívať v prítomnosti kráľa, — povedal mu vládca. — Zakazujem ti to.
— Nie mogę się powstrzymać — odpowiedział Mały Książę bardzo zawstydzony. — Odbyłem długą podróż i nie spałem.
— Nemôžem sa ubrániť, — odpovedal Malý princ celý zahanbený. — Prekonal som dlhú cestu a nespal som…
— Wobec tego rozkazuję ci ziewać. Od lat nie widziałem ziewających. Zaciekawia mnie ziewanie. No! Ziewaj jeszcze! To jest rozkaz.
— Prikazujem ti teda, — povedal mu kráľ, — aby si zíval. Už celé roky som nevidel nikoho zívať. Zívanie je pre mňa zvláštnosťou. No tak, zívaj ešte raz! Je to rozkaz.
— To mnie onieśmiela… nie mogę więcej — powiedział czerwieniąc się Mały Książę.
— Zastrašuje ma to… už nemôžem… — povedal Malý princ a veľmi sa začervenal.
— Hm, hm! — odrzekł Król. — Wobec tego… rozkazuję ci to ziewać, to…
— Hm, hm, — odpovedal kráľ. — Teda… teda ti rozkazu jem chvíľku zívať a chvíľku…
Bełkotał chwilę i wydawał się podrażniony.
Zamotal sa a zdal sa akýsi urazený.
Królowi bardzo zależało, aby jego autorytet był szanowany. Nie znosił nieposłuszeństwa. Był to monarcha absolutny. Ponieważ jednak był bardzo dobry, dawał rozkazy rozsądne.
Ako kráľ trval totiž predovšetkým na tom, aby sa uznávala jeho autorita. Nestrpel neposlušnosť. Bol to neobmedzený vládca. Ale bol aj veľmi dobrosrdečný, a tak dával rozumné rozkazy.
— Jeśli rozkażę — zwykł mówić — jeśli rozkażę generałowi, aby zmienił się w morskiego ptaka, a generał nie wykona tego, to nie będzie wina generała. To będzie moja wina.
„Keby som prikázal,“ vravieval zvyčajne, „keby som prikázal niektorému generálovi, aby sa premenil na morského vtáka, a keby ten generál neposlúchol, nebola by to generálova vina, ale moja.“
— Czy mogę usiąść? — spytał skromnie Mały Książę.
— Môžem si sadnúť? — nesmelo sa spýtal Malý princ.
— Rozkazuję ci siąść — powiedział Król, podciągając majestatycznie jedną połę gronostajowego płaszcza.
— Prikazujem ti, aby si si sadol, — odpovedal mu kráľ a majestátnym pohybom potiahol polu svojho hermelínového plášťa.
Mały Książę był zdziwiony. Planeta była maleńka. Nad kim Król mógł panować?
Malý princ sa začudoval. Planéta bola maličká. Nad čím vlastne mohol kráľ vládnuť?
— Najjaśniejszy panie — powiedział — proszę mi wybaczyć moje pytania…
— Vaše veličenstvo, — oslovil ho, — prosím o prepáčenie, že sa vás pýtam…
— Rozkazuję ci pytać — pospiesznie powiedział Król.
— Prikazujem ti, aby si sa ma pýtal, — poponáhľal sa povedať kráľ.
— Najjaśniejszy panie, kim najjaśniejszy pan rządzi?
— Vaše veličenstvo… nad čím vládnete?
— Wszystkim — z wielką prostotą odpowiedział Król.
— Nad všetkým, — odpovedal veľmi prostodušne kráľ.
— Wszystkim?
— Nad všetkým?
Król dyskretnym ruchem wskazał swoją planetę, inne planety i gwiazdy.
Kráľ zdržanlivým posunkom ukázal na svoju planétu, na ostatné planéty a na hviezdy.
— Tym wszystkim? — spytał Mały Książę.
— Nad tým všetkým? — žasol Malý princ.
— Tym wszystkim — odpowiedział Król.
— Nad tým všetkým… — odpovedal kráľ.
Ponieważ był to monarcha nie tylko absolutny, ale i uniwersalny.
Nebol to teda iba neobmedzený vládca, ale aj svetovládny.
— I gwiazdy najjaśniejszego pana słuchają?
— A hviezdy vás poslúchajú?
— Oczywiście — odrzekł Król. — Słuchają natychmiast. Nie znoszę nieposłuszeństwa.
— Prirodzene, — povedal mu kráľ. — Poslúchnu okamžite. Nestrpím nedisciplinovanosť.
Mały Książę zachwycił się taką władzą. Gdyby on ją posiadał, mógłby widzieć jednego dnia nie czterdzieści trzy, ale siedemdziesiąt dwa, nawet sto, nawet dwieście zachodów słońca bez przesuwania krzesełka.
Taká veľká moc Malého princa naplnila obdivom. Keby ju mal on, nebol by videl štyridsaťštyri, ale sedemdesiatdva alebo dokonca sto, ba aj dvesto západov slnka v ten istý deň, a nebol by musel ani posunúť stoličku!
A ponieważ był trochę smutny z powodu swej małej opuszczonej planety, ośmielił się prosić Króla o łaskę:
A pretože mu bolo trošku smutno, keď si spomenul na svoju malú opustenú planétu, osmelil sa a požiadal kráľa o jednu láskavosť:
— Chciałbym zobaczyć zachód słońca. Proszę mi zrobić przyjemność. Proszę rozkazać słońcu, aby zaszło…
— Chcel by som vidieť západ slnka… Urobte mi tú radosť… Prikážte slnku, aby zapadlo…
Reklama